Przypatrzmy się sobie, jak żyjemy błogosławieństwami. Co trzeba poprawić, zmienić, skorygować, aby być błogosławionym – czyli szczęśliwym, świętym?
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie
W czym upatruję bezpieczeństwo swego życia? Czy czuję się pewny, dlatego że posiadam wiele? Czy pamiętam, że nie od dóbr materialnych zależy moje życie, ale od Boga? W kim lub w czym pokładam nadzieję? Czy nie mam bożków w swoim życiu? Mogą to być: rozrywka, używki, sport, praca, pieniądze, drugi człowiek.
– Czy mam serce bogate tzn. zadowolone z siebie? W takim sercu nie ma miejsca na słowo Boże, na to by kochać bliźnich, nie ma radości prawdziwej.
– Czy mam serce ubogie? Ubóstwo duchowe to wewnętrzna wolność. Czy moje pragnienia są wolne? Czy muszę coś mieć, posiadać? Czy pozostaję na tym, co konieczne, czy raczej ciągle mi za mało? Czy moje rozmowy, myśli, pragnienia, działania obracają się tylko wokół dóbr materialnych?
– Czy umiem się wyrzekać rzeczy materialnych? Czy staram się dzielić dobrami materialnymi z potrzebującymi – na wzór Jezusa, który „będąc bogaty, dla nas stał się ubogi?”