Listopadowy rachunek sumienia

Przypatrzmy się sobie, jak żyjemy błogosławieństwami. Co trzeba poprawić, zmienić, skorygować, aby być błogosławionym – czyli szczęśliwym, świętym?

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie
W czym upatruję bezpieczeństwo swego życia? Czy czuję się pewny, dlatego że posiadam wiele? Czy pamiętam, że nie od dóbr materialnych zależy moje życie, ale od Boga? W kim lub w czym pokładam nadzieję? Czy nie mam bożków w swoim życiu? Mogą to być: rozrywka, używki, sport, praca, pieniądze, drugi człowiek.

– Czy mam serce bogate tzn. zadowolone z siebie? W takim sercu nie ma miejsca na słowo Boże, na to by kochać bliźnich, nie ma radości prawdziwej.
– Czy mam serce ubogie? Ubóstwo duchowe to wewnętrzna wolność. Czy moje pragnienia są wolne? Czy muszę coś mieć, posiadać? Czy pozostaję na tym, co konieczne, czy raczej ciągle mi za mało? Czy moje rozmowy, myśli, pragnienia, działania obracają się tylko wokół dóbr materialnych?
– Czy umiem się wyrzekać rzeczy materialnych? Czy staram się dzielić dobrami materialnymi z potrzebującymi – na wzór Jezusa, który „będąc bogaty, dla nas stał się ubogi?”

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię
– Czy stylem mego życia jest krzykliwość, niezgoda, stawianie na swoim? Czy w rodzinie, wspólnocie, tam, gdzie się pojawię od razu przez moje zachowanie burzy się spokój? Czy słowami poniżam innych, sprawiam im przykrość? Czy jestem przyczyną rozłamów?
– Czy często jestem wzburzony na innych przez moją zarozumiałość? Czy jestem nienawistny i wzniecam spory? Czy ciągle narzekam na innych?
Jezus mówi: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,29). Jezus proponuje łagodność wobec innych.
– Czy ciągle mówię (gadulstwo) o wszystkim i o wszystkich? Czy potrafię milczeć i słuchać bliźniego? Czy potrafię słuchać i nie przerywać, a w myślach nie osądzać, nie oceniać?
– Czy umiem znosić wady i ograniczenia innych spokojnie? Św. Teresa z Lisieux mówiła: „Miłość doskonała polega na tym, by znosić wady innych, by nie dziwić się wcale ich słabościom”.
Jak reaguję, gdy dostrzegam złe działania bliźniego? Czy umiem upomnieć bliźniego w duchu łagodności?
Jak reaguję, gdy bronię wiary, moich przekonań, Kościoła? Czy jest we mnie duch obojętności – nic nie mówię, bo brakuje mi odwagi? Czy staram się bronić wiary czyniąc to z łagodnością, spokojnie?

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni
– Czy przyjmuję bezmyślnie propozycje świata, który mówi, że jestem szczęśliwy, gdy żyję zasadą: odpoczywaj, jedz, pij i używaj?
– Czy może ignoruję bolesne sytuacje, maskuję je, ukrywam, uciekam od nich, odrzucam krzyż?
– Czy daję się przeszyć bólowi, płaczę w swoim sercu dostrzegając cierpienia innych? Czy może zobojętniałem na ból, cierpienie, krzyż moich bliźnich? Czy staram się przyjąć za swoje słowa św. Pawła: „Płaczcie z tymi, którzy płaczą?” (Rz 12,15). Czy staram się pomagać bliźniemu w jego bólu? Czy staram się konkretnie ulżyć cierpiącemu bliźniemu?
– Czy płaczę nad swoimi grzechami? Czy staram się wzbudzać przed spowiedzią akt żalu z miłości do Pana Boga?

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni
– Czy w relacjach z ludźmi nie żyję czasami zasadą: „daję, aby inni mi dali”?
– Czy dostrzegam wokół siebie ludzi, którzy cierpią niesprawiedliwość w pracy, w sądzie, w rodzinie, społeczeństwie? Czy staję w słowach i czynach po ich stronie, czy raczej milczę, albo staję po stronie niesprawiedliwości?
– Czy postępuję sprawiedliwie w swoim życiu? Czy oddaję każdemu to, co mu się należy? Czy oddaję miłość, cześć i szacunek rodzicom żywym lub zmarłym, nauczycielom, przełożonym? Czy daję należną zapłatę pracownikom? Czy płacę należne podatki? Czy oddaję to, co pożyczyłem? Czy oddaję swoje talenty, zdolności, umiejętności na służbę rodziny, Kościołowi, społeczeństwu?
– Czy poszukuję sprawiedliwości dla ubogich i słabych? „Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie” (Iz 1,17).
Sprawiedliwość to także wierność woli Bożej. Wola Boża to pełnienie tego, co Bóg chce. Czy szukam woli Bożej w przykazaniach, obowiązkach stanu, poleceniach przełożonych, w sumieniu i niespodziewanych wydarzeniach?

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią
Miłosierdzie ma dwa aspekty: jest dawaniem, pomaganiem, służbą innym – a także przebaczeniem, zrozumieniem.
– Czy moja modlitwa jest miłosierna? Ile modlę się za siebie, a ile za moich bliźnich? Czy pamiętam w modlitwie o zmarłych?
– Czy moje słowa są miłosierne? Czy staram się pocieszyć smutnego? Czy staram się wątpiącemu dobrze doradzić? Czy staram się z miłością upomnieć grzeszących? Czy umiem powiedzieć przepraszam? Czy proszę o wybaczenie moich win?
– Czy moje czyny są miłosierne? Czy staram się w miarę moich możliwości pomagać potrzebującym? Czy pamiętam, że moja miłość musi być konkretna? Jezus mówił: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, Mnieście to uczynili” (Mt 25).
Czy moje cierpienie jest miłosierne? Czy w chorobach i cierpieniach nie jestem dla bliźnich utrapieniem? Czy umiem jednoczyć się z Jezusem Ukrzyżowanym i oddawać swoje cierpienia dla dobra Ciała, którym jest Kościół?
– Czy pamiętam, że jestem błogosławiony, gdy przebaczam nie 7, ale 77 razy, czyli nieskończenie? – Czy mam w sercu nienawiść, urazę do kogoś?

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
W Biblii serce oznacza nasze prawdziwe intencje, to czego naprawdę szukamy i pragniemy, niezależnie od tego, co okazujemy, bo „człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” (1 Sm 16,7).
– Czy jestem szczery w mowie, postępowaniu? Czy nie działam obłudnie? Jakie są intencje moich zewnętrznych czynów?
– Czy moja jałmużna, pomoc bliźniemu, piękne słowa wypływają z serca, z prawdziwej miłości bezinteresownej?
W Ewangelii według św. Mateusza widzimy, że to co pochodzi z wnętrza serca, jest tym, co czyni człowieka nieczystym. W intencjach serca mają swe źródło pragnienia i najgłębsze decyzje, które naprawdę nas pobudzają. Spojrzyj w swe serce: „z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym” (Mt 15,19-20).
Czy dbam o czystość serca przez codzienny rachunek sumienia? Czy modlę się do Boga: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha” (Ps 51). Czy pamiętam, że czyste serce to łaska, o którą trzeba prosić?

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi
– Czy jestem przyczyną sytuacji konfliktowych, nieporozumień w środowisku, w którym żyję?
– Czy ukrywam konflikty, pomijam je dla „świętego spokoju”? Czy staram się rozwiązywać konflikty i przemieniać w coś pozytywnego? Czy raczej trwasz w konfliktach, przyzwyczajasz się do nich?
– Czy czasami nie sprawia mi satysfakcji fakt, że ktoś przez moje słowa poniósł jakąś szkodę?
– Czy nie wzbudzam niepokoju przez plotki, krytykanctwo, zniesławienie i oszczerstwo?
„Starajmy się o to, co służy sprawie pokoju” (Rz 14,19). Czy staram się wnosić wszędzie pogodę ducha, radość, jedność?
– Czy staram się nikogo nie wykluczać? Czy raczej mam nastawienie, aby włączać tych, którzy są nieco dziwni, trudni i skomplikowani, inni, którzy wymagają uwagi, obciążeni życiem, mają inne zainteresowania? Czy raczej stronię od takich ludzi?

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
– Czy potrafię iść pod prąd powszechnemu stylowi życia? Czy raczej jestem konformistą, który naśladuje zło i grzech tego świata?
– Czy swoją postawą drażnię innych? Czy czuję się napiętnowany za to, że jestem blisko Boga i świadczę o tym? Jak reaguję na złośliwe słowa, kpiny, wyśmiewanie mojej postawy, poglądów?
– Czy podejmuję trud życia Ewangelią w każdym środowisku? Czy może czekam, aż zmienią się ludzie, będzie „inny zestaw”, bo ci są nieprzychylni Kościołowi, ludziom wierzącym?
– Czy milczę, chowam „głowę w piasek”, przytakuję, gdy atakuje się Boga, Kościół, naukę Ewangelii, zasady moralne? Czy potrafię przyznać się do wiary pomimo wszystko?
– Czy staram się nieść krzyż, trud i udręki związane ze współczesnymi prześladowaniami w pracy, szkole, na uczelni, w środowiskach życia? Często prześladowania współczesne to oszczerstwa, fałszerstwa i szyderstwa.
– Czy pamiętam w modlitwie i konkretnej solidarności o swoich braciach i siostrach prześladowanych za wiarę, o współczesnych męczennikach?

tekst pochodzi ze strony http://www.stanislawkostka.pl/

Odwiedziny naszej strony

Polska 86,3% Polska
Nieznany 10,6% Nieznany
Stany Zjednoczone Ameryki 2,1% Stany Zjednoczone Ameryki

Razem:

35

Krajów
00014563
Dzisiaj: 4
Wczoraj: 35
Ten tydzień: 107
Ten miesiąc: 581
Razem: 14.563